Spis treści:
- Ceny węgla i drewna — różnice
- Kaloryczność drewna i węgla
- Węgiel czy drewno — czym bardziej opłaca się ogrzewać dom?
Ceny węgla i drewna — różnice
W 2024 roku ceny węgla w Polsce pozostają zróżnicowane, co wynika z wielu czynników, takich jak rodzaj, jakość i dostępność surowca. Tona węgla kamiennego, uznawanego za najbardziej wydajny opał w swojej kategorii, kosztuje od około 1 200 do nawet 1 900 złotych. Cena ta zależy przede wszystkim od regionu zakupu oraz marży dostawcy. Warto zauważyć, że koszty transportu mogą istotnie wpłynąć na ostateczną kwotę, szczególnie w przypadku gospodarstw domowych położonych z dala od składów opału. Co więcej, w szczycie sezonu grzewczego, kiedy popyt na węgiel osiąga najwyższy poziom, ceny często rosną, co czyni to paliwo jeszcze mniej przewidywalnym pod względem kosztów.
Drewno opałowe, choć zazwyczaj tańsze, również charakteryzuje się znacznym zróżnicowaniem cenowym, co zależy od takich czynników jak gatunek drzewa, stopień jego wysuszenia czy region zakupu. W przypadku dobrze wysuszonego drewna liściastego, takiego jak buk, grab czy dąb, cena waha się od 200 do 600 złotych za metr sześcienny. Twardsze gatunki drzew, które spalają się wolniej i są bardziej wydajne energetycznie, należą do droższych. Z kolei drewno iglaste lub mniej sezonowane można kupić taniej, ale jego wartość energetyczna jest niższa. Warto dodać, że świeże drewno, które nie zostało odpowiednio wysuszone, może mieć niemal połowę mniejszą efektywność opałową, co w praktyce oznacza większe zużycie i wyższe koszty ogrzewania.
Węgiel kamienny uznawany jest za najbardziej wydajny opał. Fot. Deyian Georgiev/CanvaPro
Kaloryczność drewna i węgla
Kaloryczność paliwa, czyli ilość energii uzyskiwanej z jednostki masy, jest jednym z kluczowych parametrów wpływających na efektywność ogrzewania domu. Węgiel kamienny, jako jedno z najbardziej wydajnych paliw stałych, osiąga wartość opałową na poziomie od 24 do 28 MJ/kg. To oznacza, że spalenie zaledwie kilograma tego surowca dostarcza znacznie więcej energii niż spalenie równoważnej ilości drewna opałowego. Dzięki wysokiej kaloryczności węgla jego zużycie jest relatywnie niższe, co nie tylko redukuje koszty związane z transportem i magazynowaniem, ale także zmniejsza przestrzeń potrzebną do przechowywania opału, co dla wielu użytkowników jest istotnym ułatwieniem.
Przeczytaj również: Które ogrzewanie jest najtańsze, a które najdroższe? Jak można zaoszczędzić na grzaniu
Drewno opałowe, choć bardziej ekologiczne, charakteryzuje się niższą wartością opałową, zwykle w przedziale od 15 do 18 MJ/kg, w zależności od gatunku drzewa i stopnia wysuszenia. Gatunki liściaste mają wyższą kaloryczność w porównaniu z gatunkami iglastymi, które spalają się szybciej, ale dostarczają mniej energii. Wilgotność drewna jest tu czynnikiem decydującym; świeże drewno, zawierające znaczną ilość wody, spala się nieefektywnie, generując więcej dymu i substancji smolistych, co obniża wydajność ogrzewania i zanieczyszcza piec oraz przewody kominowe. Aby maksymalnie wykorzystać potencjał energetyczny drewna, powinno być ono sezonowane przez co najmniej 12 miesięcy, najlepiej w przewiewnym i zadaszonym miejscu.
Przeczytaj również: Dopłaty do ogrzewania w 2024 roku. Kto może dostać dodatek gazowy lub elektryczny?
Efektywność spalania zarówno węgla, jak i drewna zależy jednak nie tylko od samego paliwa, ale również od jakości systemu grzewczego i izolacji budynku. Nowoczesne kotły, wyposażone w zaawansowane technologie, takie jak systemy dopalania gazów czy precyzyjna regulacja temperatury, pozwalają na znaczne zwiększenie wydajności energetycznej. Co więcej, dobrze ocieplony dom zminimalizuje straty ciepła, co bezpośrednio przekłada się na mniejsze zużycie paliwa. Inwestycja w wydajny system grzewczy i solidną izolację budynku to nie tylko sposób na obniżenie kosztów ogrzewania, ale także istotny element poprawy komfortu użytkowania domu niezależnie od wybranego rodzaju opału.
Sezonowanie drewna trwa od roku do dwóch lat, a do jego przechowywania potrzebne jest zadaszone miejsce. Fot. Igor Bondarenko/123RF.com
Węgiel czy drewno - czym bardziej opłaca się ogrzewać dom?
Przygotowanie i przechowywanie opału to kolejne aspekty, które warto wziąć pod uwagę. Węgiel jest stosunkowo łatwy w składowaniu; nie wymaga specjalnych warunków, a jego kompaktowa forma sprawia, że zajmuje mniej miejsca. Nie jest też podatny na warunki atmosferyczne, co ułatwia jego magazynowanie na zewnątrz lub w nieogrzewanych pomieszczeniach. Oprócz tego, piece węglowe często są wyposażone w podajniki automatyczne, co zwiększa komfort użytkowania.
Przeczytaj również: Ważne zmiany w prawie budowlanym. Garaż ma służyć za schron
Drewno wymaga więcej uwagi w kontekście przygotowania i składowania. Musi być odpowiednio pocięte i przede wszystkim dobrze wysuszone, co zajmuje czas i przestrzeń. Sezonowanie drewna trwa zwykle od roku do dwóch lat, a do jego przechowywania potrzebne jest zadaszone i przewiewne miejsce. Pamiętajmy też o tym, że ze względu na niższą kaloryczność, potrzeba go więcej niż węgla, co zwiększa wymagania magazynowe.
Aby przeprowadzić konkretną analizę opłacalności, rozważmy dom o powierzchni 150 metrów kwadratowych z przeciętną izolacją i standardowym systemem grzewczym. Zakładając roczne zapotrzebowanie na energię cieplną na poziomie 15 000 kWh, możemy obliczyć ilość potrzebnego paliwa. Przy kaloryczności węgla wynoszącej 25 MJ/kg i sprawności systemu na poziomie 80%, potrzebujemy około 2 100 kg węgla, co przy cenie średnio 1 550 zł za tonę daje koszt około 3 255 złotych.
Przeczytaj również: Czy przegląd kominiarski jest obowiązkowy? Ile kosztuje, co grozi za jego brak
W przypadku drewna o kaloryczności 16 MJ/kg i tej samej sprawności systemu potrzeba około 4 200 kg paliwa. Jeśli przyjmiemy, że metr sześcienny drewna waży około 700 kg, to potrzebujemy około 6 metrów sześciennych. Przy średniej cenie 400 zł za metr sześcienny, całkowity koszt wyniesie około 2 400 złotych. Z tych obliczeń wynika, że ogrzewanie drewnem jest tańsze, ale wymaga większego nakładu pracy i przestrzeni do magazynowania.
Źródło: deccoria.pl
Przeczytaj również:
Zakręcisz kaloryfer, ale i tak zapłacisz. Rozliczanie ogrzewania i "pasożytnictwo cieplne"
Czy za niesprzątanie liści można dostać mandat? Kto usuwa liście z chodnika przy domu?