To był żmudny i długotrwały proces – przyznaje Dominik Ćwiek – inwestorka przyglądała się bacznie wnętrzom każdego elementu zabudowy. Liczył się każdy centymetr przestrzeni w szafach, liczba wieszaków, szuflad, rozkład półek. Każda szafka miała przypisaną funkcję i rzecz, która w tej przestrzeni zaistnieje po przeprowadzce. I to także inwestorka zasugerowała zwrócenie się o pomoc w realizacji planów projektowych do Grupy Komandor, mając pewność, że rodzima marka specjalizująca się od lat w zabudowach meblowych, z powodzeniem sprosta zadaniu. To był słuszny wybór – ocenia dziś projektant – współpraca przebiegała bardzo sprawnie ze względu na duże zaangażowanie specjalisty, którego perfekcyjne pomiary i fachowy montaż wykluczyły jakiekolwiek wpadki czy poprawki. Nagrodą za wspólną ciężką pracę okazał efekt końcowy, który z nawiązką spełnił oczekiwania tyleż świadomej, co wymagającej właścicielki.